
Czy zdarzyło Ci się kiedyś kupić piękne drzewko, posadzić je z sercem i dumą, a potem… patrzeć, jak umiera z godnością niczym postać z telenoweli? Bo mi tak. I to nie raz. Dopiero z czasem – i po kilku bardzo kosztownych nauczkach – nauczyłam się, że sadzenie drzew owocowych to nie tylko wkopanie roślinki w ziemię i modlitwa o plony. To trochę jak związek – trzeba zrozumieć potrzeby, nie spieszyć się i nie zaszkodzi trochę kompostu.
Złe miejsce – bo nawet drzewo chce mieć dobry adres
Znasz to uczucie, gdy przeprowadzasz się do nowego mieszkania i wszystko wygląda pięknie… do momentu, aż okazuje się, że nie ma zasięgu, wilgoć na ścianie, a sąsiad słucha disco polo o 6:00 rano? No właśnie drzewa też potrafią cierpieć w złym miejscu.
Najczęstsze grzechy ogrodników:
-
sadzenie w cieniu, między garażem a płotem,
-
w miejscach, gdzie woda stoi po deszczu jak w wannie,
-
lub w zagłębieniach terenu, gdzie zimą zalega mróz.
Drzewa owocowe są jak koty – lubią słońce i suche łapki. Bez co najmniej 6–8 godzin światła dziennie nie będą ani rosnąć, ani owocować, a tylko rzucać na Ciebie smutne spojrzenia z pędów.
Co zrobić?
-
Znajdź miejsce nasłonecznione i lekko wyniesione.
-
Unikaj sąsiedztwa dużych drzew lub budynków – cień to wróg!
-
Sprawdź, czy po deszczu teren dobrze schnie. Jeśli nie – rozważ drenaż.
Gleba jak z horroru
Wyobraź sobie, że masz zamieszkać w mieszkaniu bez kuchni, z odpadającym tynkiem i bez wody. Tak się czują drzewka sadzone w glebie, która:
-
jest twarda jak beton (glina),
-
sucha jak pustynia (piach),
-
albo kwaśna jak cytryna po imprezie (pH < 6).
Drzewka chcą spać w dobrym łóżku – a gleba to właśnie ich łóżko, kuchnia i łazienka w jednym.
Co robić?
-
Kup w sklepie ogrodniczym tani test pH (serio, kosztuje jak kawa na wynos).
-
Jeśli gleba jest kwaśna – wapnuj.
-
Dodaj kompostu, obornika lub materii organicznej.
-
Wyrwij chwasty. Serio. Nawet te ładne.
Głębokość sadzenia – rozmiar ma znaczenie
Wiesz, co robią ludzie przy pierwszym sadzeniu? Wkopują drzewko tak głęboko, jakby miało być sekretem do końca świata. A potem się dziwią, że ono gnije.
Punkt szczepienia (to to zgrubienie na pniu) musi być 5 – 10 cm ponad ziemią. Jeśli je zakopiesz – kaplica. Jeśli posadzisz za płytko – będzie chwiać się na wietrze jak antena satelitarna.
Jak sadzić dobrze?
-
Wykop dołek 50×50×50 cm. Tak, to nie żart.
-
Rozluźnij dno – łopatą, widłami, czymkolwiek, byle nie kijem do golfa.
-
Posadź na tej samej głębokości, na jakiej drzewko rosło w szkółce.
Zaniedbane przygotowanie dołka
Sadzenie drzewka bez przygotowania to jak wstawienie dziecka do szkoły bez plecaka i drugiego śniadania. A potem zdziwko, że wraca płacząc.
Dołek to fundament – źle przygotowany sprawia, że drzewko nie zakorzenia się, jak należy.
Co trzeba zrobić?
-
Wydobądź ziemię z dołka i wymieszaj ją z kompostem.
-
Usuń kamienie, stare korzenie, robaki z planem przejęcia władzy.
-
Nie wrzucaj nawozu „na start” – to może spalić młode korzenie.
Ignorowanie pory sadzenia – błąd sezonowy
Nie wszystko można robić na spontanie – sadzenie drzewka na przykład nie powinno być decyzją zrobioną po piątkowym winie. Bo pora sadzenia ma znaczenie.
Wiosna i jesień to jedyne słuszne sezony. Latem? Tylko, jeśli lubisz ryzyko i podlewanie co 3 godziny.
Kiedy sadzić?
-
Wiosną – od marca do połowy maja.
-
Jesienią – od połowy października do listopada (ale nie tuż przed przymrozkami!).