Co to jest poplon?

Rosnący poplon na dużym polu

Aktualizacja:  21 marzec 2025

Część z nas ma swoje przydomowe ogródki warzywne. Zastanawiamy się co możemy zrobić, żeby nasz zbiory były większe, a rośliny lepiej rosły. Oczywiście na pierwszym miejscu jest podlewanie. Ale rośliny potrzebują też pożywienia, dlatego stosujemy różnego rodzaju nawozy. Coraz częściej decydujemy się na rozwiązania ekologiczne. W końcu między innymi dlatego prowadzimy domowe ogródki, żeby uprawiać żywność bez użycia chemii. I tu do gry wchodzi właśnie poplon.

Poplon – w skrócie

Poplon to specjalna mieszanka nasion, które wysiewamy po zbiorze plonów właściwych. Czyli jak tylko zbierzemy z ogródka wszystkie warzywa, to ziemię znów przygotowujemy pod kolejne sianie. I następnie w to miejsce powinna zostać wysiana mieszanka poplonowa.

Następnie poplon sobie rośnie, a później więdnie i się rozkłada. W ten właśnie sposób powstaje fantastyczny nawóz dla przyszłorocznych warzyw. Wystarczy go tylko przekopać wraz z ziemią.

W poplonie znajdują się takie gatunki roślin, które dostarczą kolejnej uprawie dużą dawkę azotu. Mieszanki zawierają też nasiona roślin bobowatych. Te z kolei charakteryzują się dobrze rozwiniętym systemem korzeniowym. Po rozłożeniu pozwoli to dostarczyć nowym roślinom kolejnego potrzebnego składnika odżywczego – fosforu.

Szczegóły dotyczące terminów siewu i zbioru

Z poplonami timing to podstawa – jak posiejesz i ustawisz budzik, zanim mróz wpadnie bez zaproszenia. Dla letnich kozaków, jak facelia czy gorczyca, siejesz w lipcu albo sierpniu, zaraz po zbiorze głównej uprawy. Pamiętam zeszłe lato – goniłem zachód słońca, żeby wrzucić gorczycę po wykopkach ziemniaków, czułem się jak ninja rolnik. Musisz ją przyciąć albo przekopać w wrześniu lub październiku, póki jest zielona i soczysta, zanim zima zrobi z niej lodową breję.

Zimowe ekipy, jak żyto czy rzepak ozimy, idą w ziemię od września do początku października. Muszą się ukorzenić, zanim śnieg zapuka do drzwi. W marcu albo kwietniu 2025 – może akurat gdy na X-ie huczy o kolejnych klimatycznych gadkach – możesz je zebrać albo zostawić jako ściółkę. A poplon ścierniskowy, typu łubin? Rzucasz go po żniwach w sierpniu. Raz zostawiłem go na zimę i działał jak tarcza dla gleby – taki uścisk od natury. Tylko nie daj mu zakwitnąć i zawiązać nasion, jeśli ma iść na nawóz. Raz się zagapiłem i nauczyłem się na własnych błędach.

Instrukcje praktyczne

To teraz konkrety, jak ogarnąć poplony. Gleba przed siewem potrzebuje lekkiego rozluźnienia – broną albo kultywatorem, bez głębokiego kopania. Raz przeleciałem grabiami na odwal się i dało radę. Ile siać:

  • Łubin: 120–150 kg/ha – brzmi dużo, ale warto.
  • Facelia: 10–15 kg/ha, leciutko jak piórko.
  • Gorczyca: 20–25 kg/ha,
  • Żyto: 100–120 kg/ha. Drobne nasiona, jak facelia, idą na 2–3 cm w głąb, a większe, jak łubin, na 4–5 cm.

To leniwe rośliny – bez nawozu, bez podlewania – ale w suszy raz chlapnąłem wodą na młode siewki, żeby mi nie zwiędły. Jak kończysz, przekop je widłami albo pługiem, póki są zielone – zeszłej jesieni zostawiłem żyto na zimę jako ściółkę i gleba miała się jak w puchowej kurtce. Proste, co nie?

Poplon przyciąga pszczoły

Poplony to też genialny sposób na przyciągnięcie pszczół i zapewnienie im kolejnej porcji materiału na miód. Jesienią pszczoły mają dużo mniej okazji do pozyskania nektaru (kwitnie mniej roślin).

Dlatego jeśli pod nosem zaserwujemy im nowe danie w postaci poplonu (który też wyda kwiaty) to przyciągamy w ten sposób te pożyteczne owady do naszego ogrodu.

Zresztą nie tylko pszczoły będą zadowolone. Mamy też mnóstwo innych owadów, które zapylają nasze rośliny.

Przeciwwskazania i potencjalne wady

No dobra, poplony nie są idealne – czasem to jak kumpel, co chce dobrze, ale niechcący namiesza. Weź allelopatię: gorczyca i żyto rzucają chemiczne „spadaj” innym roślinom. Jak za szybko posiejesz coś po przekopaniu, to następna uprawa może się obrazić. Raz moje fasole miały focha po gorczycy. Do tego facelia czasem ściąga przędziorki, a gryka woła pędraki – pilnuj, bo inaczej robaki urządzą sobie ucztę.

Łubin też wybrzydza – nie znosi ciężkich czy zasadowych gleb, podobnie jak ja poranków. No i siew poplonów to nie zabawa za darmo – nasiona, pot i czas się sumują. Raz źle ogarnąłem timing z facelią i to jakby wyrzucić kasę w błoto. Wybieraj z głową, bo inaczej kręcisz się w kółko.

Rola poplonów w walce ze szkodnikami i chorobami

Poplony to ogrodowi ochroniarze. Gorczyca rozwala nicienie i grzyby glukozynolanami – powiedz to pięć razy szybko – jak naturalny pestycyd. Facelia ściąga bzygowate, co zajadają mszyce – ekipa sprzątająca natury. Gryka ma taniny, które mówią pędrakom i drutowcom „spadajcie”. A rzepik ogarnia szkodniki korzeniowe i chwasty. Od kiedy ich używam, mniej pryskam – rozwalają cykle pestów jak zawodowcy.

Mikrocykl jak w lesie

Poplon działa też trochę jak roczny mikrocykl w lesie. Spójrzmy chociażby na takie szyszki. Sosna wydaje je na świat, a później opadają na ziemię. Co się z nimi dzieje?

Z niektórych wyrastają nowe sosenki, inne są zjadane przez zwierzęta, a większość się rozkłada, tworząc w ten sposób kompost i wzbogacając glebę, a tym samy żywią swojego rodzica.

Idealna pora na wysianie poplonu jest od sierpnia do października. Najlepiej zrobić to zaraz po zbiorach.